Dość spontaniczna wycieczka, wyszło sporo kilometrów, ale trzeba było piękną pogodę wykorzystać. Miało być coś w Lesie Radłowskim i było. Najpierw przez Ostrów do Wierzchosławic, stąd na północny-zachód niebieskim szlakiem aż do Brzeźnicy.
Po drodze mijam Dwudniaki, stawy Okniska i Błotnica. W lesie super jazda, prawie cały czas sucho.
Zbierało się na deszcz, ale na szczęście chmura przeszła bokiem.
Dalej po drodze mijam cmentarz nr 267.
Droga do Bielczy idzie sprawnie. Tutaj ratuje mnie Groszek, gdzie zaopatruję się w jedzenie i izotonik z wyprzedaży za... 1.29. Termin ważności do 30 maja. Smak limonkowo-miętowy według mnie niewiele ma wspólnego z limonką ale przynajmniej jechało się po nim dobrze.
Neogotycki kościół w Bielczy:
Dalej jedziemy przez Biadoliny Radłowskie do Łętowic.
Na którymś z wiaduktów nad autostradą.:
W Lesie Radłowskim i takie finezyjne drzewa znajdziemy:
Na wylocie Wielkiej Drogi Królewskiej w Łętowicach:
Stwierdziłem że można jeszcze trochę pokręcić, rzuciłem okiem na mapę i skierowałem się w stronę Komorowa. Zrobiłem małą pętlę przez Bobrowniki Małe i Rudkę. Dalej przez Gosławice.
Gdzieś w szczerym polu koło Gosławic:
Cmentarz nr 214
Okolice Komorowa:
Autostrada:
Kościół w Rudce:
Jak na mnie średnia przy takim dystansie jest dobra. Pogoda była na tyle dobra, że nie było takiego upału jak wczoraj.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz