TRASA: Tarnów - Zawada - Łękawica - Trzemesna - Skrzyszów - Wola Rzędzińska - Tarnów
POGODA: temperatura 10°C - 8.6°C, zimno, sucho, widoczność dobra, trochę wiało
No dobra, ostatnio na rowerze byłem prawie miesiąc temu... Dzisiaj w końcu złożyłem nową latarkę i nie mogłem doczekać się testów, wyjazd dopiero przed 22:00. Latarka to Convoy M1 jako światła długie, uzupełnienie do krótkiej, ale szerokiej S2+ z kolimatorem 60x20. Do zakupu dodatkowej "latarary" skłonił mnie krótki zasięg S-ki na szybkich zjazdach oraz to, że muszę co jakiś czas odrywać rękę od kierownicy, żeby pochylić ją w dół, tak, żeby nie oślepiać innych uczestników ruchu. Lekarstwem na oślepianie miał być kolimator, może faktycznie odcięcie wiązki jest lepsze, świeci szeroko, ale to nie do końca rozwiązuje problem. Dlatego zakładałem, że S2+ ustawię już na stałe, a M-kę zmodyfikuję i będę sterował switchem, który będzie tuż pod palcem. Mówię o modyfikacji, dlatego, że dedykowane "dupki" z wyprowadzeniem przełącznika kosztują tyle, że kupiłbym za to z pół latarki. :P Rozwiązanie jest w fazie "alfa" można powiedzieć xD ale działa i korzysta się z tego genialnie. Miałem podczas tej jazdy nie jedną sytuację, gdzie ten patent świetnie się sprawdził, właśnie tam, gdzie tego potrzebowałem.
Ale może od początku. Pierwsza jazda od dłuższego czasu, noga świeża, jedzie się fajnie. Tradycyjne najpierw Lotnicza, zastanawiam się, czy w końcu uruchomili to nowe oświetlenie - okazuje się, że jest. Nie podobał mi się od początku ten pomysł, no ale zależy jak dla kogo, są plusy i minusy. Wszystko fajnie, tylko, że te lampy mają strasznie beznadziejną żółtą barwę, lampy o chłodniejszej temperaturze światła jak w parku biegowym pewnie były za drogie. No i jadę sobie spokojnie i podziwiam tą smutną trochę żółć i nagle słyszę, jakby coś za mną biegło, nie człowiek ale raczej zwierz, takie szybkie przemiatanie łapami po asfalcie, odwracam się, a może z 50 metrów za mną leci no tak średniej wielkości pies xD Nie jakiś tam przydrożny kundel, tylko trochę większy, szczerze mówiąc nie przyglądałem się zbyt długo xD tylko odpaliłem rakietę i skubany no chwilę za mną biegł, chociaż w takich sytuacjach sekundy ciągną się w nieskończoność. :P Później odpuścił i poszedł chyba w stronę lotniska, miałem trochę obaw jak chwilę później wracałem tą samą drogą, ale już się nie pojawił. No i taka przygoda, ale tak sobie myślę, przy tym nowym oświetleniu jechałem pierwszy raz, wcześniej tam prawie nic nie było widać, co by było, gdyby nie było tego oświetlenia? :D Nie wiedziałbym co się dzieje wgl.
Ok, rozgrzewka była dobra, pora się wspiąć trochę. Dzisiaj na Marcinkę tylko raz, bo już późno. Pierwsze wrażenie co do samej latarki w ciemnościach - świeci dość mocno nawet na 10%, bardzo fajny zasięg, ale chyba jednak mogłaby świecić trochę szerzej. Z kolei S2+ skierowana mocniej pod koło na 25% mocy zaczyna wypalać wzrok. :P Fajnie doświetla boki, ale może ustawię ją jednak trochę wyżej.
Później na Trzemeskiej Górze przez kilkaset metrów jechał za mną samochód, w końcu zjechałem na bok i przepuściłem, jest tam trochę wąsko, w dodatku ciemno, pewnie ktoś nie chciał zrobić głupstwa, chwilę później i tak wracał, może się zgubił.
Generalnie ta M-ka to coś pięknego, przy takim skupieniu i gładkim reflektorze jest dużo światła, w końcu widać dokładnie co jest przede mną, biada pieszym, których nie zauważę w porę i dostaną po oczach. ;) W drodze na Ładną samochody wyłączały długie wcześnie przed zakrętem jak jechałem. xD No i powtórzę, wygoda przełączania niesłychana. Zobaczymy jak to dalej będzie. Zdjęcia jakieś porobię jak to wygląda, ale raczej nie prędko, kiepsko z czasem.
Wraz z niższymi temperaturami pojawił się charakterystyczny, znajomy zapach... Świecącego masztu w Brzesku pewnie do wiosny nie zobaczę.
HZ: 1:28:38 66%
FZ: 0:24:19 18%
PZ: 0:09:48 7%
Komentarze (0)
Dodaj komentarz