Wieczorny wypad do Lasu Radłowskiego na test Friela. Po południu padało ale później zrobiło się trochę lepiej więc wykorzystałem okno czasowe. Było strasznie parno i ciepło, na drogach w zasadzie sucho. Wybrałem odcinek drogi wzdłuż autostrady od Wierzchosławic do Biadolin Radłowskich. Co prawda są na niej dwa wiadukty do objechania plus podjazd na "mostku" ale do przeżycia myślę, jest oprócz tego w miarę płasko. Wyszło prawie idealnie tam i z powrotem.
Pierwsze spostrzeżenie - zrobiłem bardzo słabą rozgrzewkę, tylko dojazd ok 30min na miejsce, do tego 5min rozciągania przed startem. Po skończeniu testu i rozluźnieniu mięśni strasznie bolały mnie te jakby z tyłu uda, nie wiem jak się dokładnie nazywają.
Wyszło HR avg 180 ud/min, HR max 188 ud/min, 15.2km, 30.5km/h średnia prędkość.
Pierwsza taka próba u mnie ever, przy lepszej rozgrzewce pewnie jechałoby się "przyjemniej" ;) Dość ważne było to, że nie wiało.
Aaa, no i wjechał nowy łańcuch, Shimano CN-HG40, myślałem, że trochę szybciej pójdzie mi jego zakładanie ale okazało się, że nie pasuje do niego stara spinka KMC CL571R, raczej nie dało się jej założyć. Kupiłem nową jakąś od YBN, na początku było to samo, nie chciała załapać, dopiero z pomocą Pana ze sklepu rowerowego się udało. :P Nie wiedziałem w sumie, że to trzeba tak na siłę, musi "pstryknąć". Zawsze jakoś lekko te spinki wchodziły. W każdym razie pasuje, działa, nie jest za ciasna żeby blokowała ruch.
Niestety przeskakuje na najczęściej używanych trybach 6 i 5, ale powinno się wszystko dotrzeć. Zrobiona miarka by Gustav żeby na następny raz nie zaspać z wymianą. ;)
W powrocie coś ręce drętwiały.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz